jest coraz gorzej...
Komentarze: 5
w piatek: bulka(grahamka-tylko takie jadam) z szynka-150 ; zupa ogorkowa-150 ; 3 tofelki czekolady(!)-70(?) ; cukierek campino-50(?) ; jogurt fantasia(!)-190. razem: 600kcal. pozwolilam sobie na te slodycze, teraz zaluje no ale juz nic nie poradze :(((.
a dzisiaj jest bardzo niedobrze :(((. jest dopiero 13 a ja juz zjadlam: na sniadanie jakies pol paczki platkow fitness z mlekiem. normalnie nie moglam sie powstrzymac. jadlam te platki prosto z torebki i nie moglam przestac ;((((. teraz bardzo zaluje- wyszlo 550kcal i jeszcze ok 100g winogrona, tez sie nie moglam powstrzymac-100kcal. czyli wyszlo juz 650 kcal, a jeszcze caly dzien przede mna. co ja mam zrobic, jak nie zawalic diety. ludzie, pomozcie! w dodatku jest hujowa pogoda i caly dzien bede siedziec w domu i nudzic sie. musze juz nic nie zjesc. po prostu musze, juz i tak zawalilam ale i tak nie moge dalej zrec! niech juz bedzie niedziela !!!!!!
22:19 - mialam czyms sie zajac i sie zajelam- poszlam na dyskoteke (tzw kinder party :D). bylo dosyc fajnie, troche potanczylam i przede wszystkim nic juz nie zjadlam! jedynie wypilam duzo soku, no ale juz trudno ;). wiec dzien uwazam za udany: 650kcal i troche spalonych na tanczeniu. i jedziemy dalej !!!!! :-D
Dodaj komentarz