Archiwum 10 sierpnia 2003


sie 10 2003 napad zwatpienia = napad lakomstwa
Komentarze: 4

mialam pierwszy podczas diety napad lakomstwa! na szczescie nie zjadlam nic z "zakazanej listy", tylko owoce! ale ile owocow! 5 albo 6 jablek i jakies 10 brzoskwin! och, strasznie sie najadlam, znowu zaluje, na szczescie to tylko owoce i w pore udalo mi sie opanowac. poza tym zjadlam na sniadanie platki Fitness z mlekiem, a na obiad gotowana piers z kurczaka, troszke ziemniakow i buraczki. baaardzo malo sie dzisiaj ruszalam, ale zrobilam az 60 brzuszkow (ale z 2 przerwami).

wiem, dlaczego mialam ten napad. zawsze mnie to spotyka, gdy jestem na diecie. dlatego, ze zaczynam watpic w ta diete, w to ze da efekty. czuje jakbym tyla, zamiast chudnac i wydaje mi sie ze to niejedzenie slodyczy jest daremne, ze i tak nic nie schudne. probuje sama sie przekonac, ze zaniedlugo zobacze efekty, ale jakos nie potrafie, nie wierze w to. niech ktos mi pomoze, doradzi cos, bo wiem, ze jak tak dalej pojdzie to znowu porzuce diete i cale odchudzanie i znowu te tygodnie pojda na marne. ja tego nie chce, POMOCY, niech mi ktos doda otuchy, da nadzieje, powie ze napewno schudne, ze musze byc cierpliwa.

Made by Umi

grubaa : :