Komentarze: 3
no i jak?? hmm... nie jest tak zle, moje grzechy to:
codziennie kielbaski z grilla z ketchupem i chlebem (bialym) ; biale pieczywo z serem i pasztetem ; 2 lody ; jedzenie w nocy ; zadnego ruchu.
ale za to moge sie pochwalic ze nie skusilam sie ani na hamburgera, ani na zadne ciasteczko (a tyle ich bylo!), ani na piwko, ani na placka, ani na wiecej lodow. i to jest dla mnie powod do dumy, bo gdybym sobie tak naprawde popuscila to wchlanialabym wszystko jak leci.
no ale i tak diete musze zaczynac od nowa, teraz jeszcze zjadlam sobie jogurta i dzisiaj loda a od jutra znowu zaczynam na ostro dietowanie. wiem ze mowie to juz drugi raz, ale chyba kazdy rozumie ze podczas takiego weekendu MUSIALAM cos jesc. chyba bym sie zabila gdyby wszyscy jedli kielbase z grilla a ja nic! prosze, napiszcie co o tym myslicie.