dzisiaj bylam na dyskotece, normalnie sie zalamalam, wszystkie dziewczyny tanczyly takie zgrabne, z wystawionymi brzuchami, a ja? :( hmm, tak patrzac na mnie to nie jestem jeszcze taka najgorsza, no ale duuuzo mi brakuje do tych dziewczyn z dyskoteki! aha, od razu chce napisac ze ja nie jestem jakims glupim, zakomlepksionym pasztetem ktory nie ma znajomych i nikt go nie lubi. NIC Z TYCH RZECZY!!! mam kolezanki, mam kolegow, staram sie ladnie ubierac, fajnie malowac i zyc normalnie. a schudnac chce tylko po to zeby lepiej sie czuc, byc troche bardziej pewniejsza no i bardziej sie podobac chlopakom. no bo nieukrywajmy ze ladne dzieczywny maja lepiej :P ale w sumie bede nieskromna i powiem ze ja z twarzy nie jestem brzydka! przynajmniej inni to mowia, ale podkreslam "z twarzy", no bo figury to ja ladnej nie mam :/ grube nogi, wielki brzuch :/ bleee nie ma na co popatrzec :/ ale juz niedlugo!
a tak to drugi dzien odchudzania tak minal: na sniadanie bulka razowa z szynka, na obiad gotowana piers z kurczaka i surowka (bez ziemniakow!), okolo 16 znowu bulka z szynka i miedzy sniadaniem i obiadem kilka brzoskwin :P no i nie cwiczylam ale za to troche sie wytanczylam na dyskotece :P aha, i jestem straaasznie glodna, usnelam z burczocym brzuchem :(